Profil użytkownika ladnatwarz

Nowi lokatorzy (2009)

w maju na pokazach w całej Polsce, w ramach World Shorts ;-)

http://worldshorts.weebly.com/

ladnatwarz opublikował(a) wpis ladnatwarz
opublikował(a) wpis

http://youtu.be/0Dvj_sfD3zg - fantastyczny dokument

ladnatwarz opublikował(a) wpis ladnatwarz
opublikował(a) wpis

z przyjemnością zapraszam na tegoroczną żubrOFFkę do Białegostoku, po selekcji filmów polecam jeszcze bardziej :))

http://www.facebook.com/event.php?eid=137745709666414

Pina (2011)

Dobrze wykorzystane 3D. Piękny pomnik Piny w wykonaniu Wendersa, urzekający i absolutny majstersztyk w stronie wizualnej. Fabuła, tudzież szereg historii, opowiedzianych ciałem o zmiennym tonie od goryczy po czarny humor.

Do szpiku kości (2010)

Historia współczesnej młodocianej Antygony znajdującej się w jednocześnie groźnym, obcym jak i familijnym zadupiu produkującym metamfetamine. Niesamowity realizm i surowość połączona z narracją prowadzoną z perspektywy 17-letniej Ree, uwięzionej w brutalnym i nieprzewidywalnym świecie dorosłej i wyjętej spod prawa stanowego społeczności. Historia pozbawiona jakiegokolwiek eskapizmu, oparta na bezwzględnych zasadach gry o przetrwanie rządzącej się swoją hierarchią, postępowaniami i karami.

Zakazane owoce (2009)

Nie przekonam się do dziecięcych historii o tożsamości, na dodatek pogrywającymi schematami, choć w niektórych momentach przełamywanymi w nieco oporny sposób. Na uwagę zasługuje trop tożsamościowy, kiedy jeden z miejskich młodych mężczyzn mówi iż nie wiem kim jeszcze jest, zaś z drugiej strony mamy Leastadianki mają już tożsamość przypisaną od dziecka i jedynie mogą z nią walczyć lub ją realizować.

Dzień dobry (1959)

Ujawnia się po raz kolejny amerykański fetysz Ozu (dzieci uczące się angielskiego, napoje, marzenia o zakupie telewizora). Rewelacyjna komedia ze świetnymi rolami dziecięcymi, a do tego głębokie kadry z typowym dla Ozu filmowanie wnętrz w dalekich planach!

Kacza zupa (1933)

jak allena nie mogę przeboleć ciągle, tak to jeszcze trawię ze względu na czas powstania i perspektywę historio-filmową. nawet bawi i zaskakuje perfekcją mise-en-scene i choreografią kadrów

Sanjuro - samuraj znikąd (1962)

Nie zachwycający mini-pastisz westernowy, ze świetnymi suspensami. Absolutnie odcinający się od kontemplacyjnego kina japońskiego (reprezentowanego np. przez Mizoguchiego), z przepiekną ostatnią sceną i humorem osiąganym przez świetne poprowadzenie 9 fajtałapowatych samurajów!

Niedźwiadek (2007)

Świetny scenariusz, ponownie z czechaczkami w rolach głównych, których mamy całą galerię: lekarza, dyplomatę i właściciela galerii sztuki. Wszyscy uwięzieni w przyjemnej szarości i odgrywający mały, cichy dramat w czeskim stylu. Świetny zabieg scenariuszowy w końcówce filmu, zapowiadający wybuchowy suspsens, który przynosi pewne zdziwienie

Cud w Mediolanie (1951)

Jeden z pierwszy neorealistycznych obrazów, który zrywa ze ścisłą formą nurtu wprowadzając nadprzyrodzone wątki. Jak nie lubie nierealistów, tak dalej nie lubie. Socjalistyczno-kolektywne kino w wydaniu włoskim nie przemawia do mnie zupełnie. Choć na uwagę zasługuję piękna scena przelotu na miotłach ponad dachami Mediolanu, a także twór pewnego rodzaju komuno-utopii

Ukrzyzowani kochankowie (1954)

Piękne kontemplacyjne kino ze stałym motywem Mizoguchiego, czyli opresja kobiety i wyjście z feudalnej formy. Kunsztowne, długie i wybrzmiewające ujęcia. Najgorszy jest polski tytuł, który zdradza zakończenie filmu...

Mamut (2009)

Bijące po oczach swoją tendencyjnością kontrasty i przenikanie się skrajnych sfer: biedoty i bogatych ludzi, wszystko zbyt banalne do tego zakończone naiwną klamrą. Nie rusza mnie pogrywanie schematami, epatowanie biedotą na przemian z mieszkaniami z własną windą (z fatalnego scenariusza dowiadujemy się, że na filipinach słowo winda nie funkcjonuje w języku)

Sherlock Holmes (2009)

Świetna gra z prozą Doyla i figurą samego Holmesa. Nowy Holmes (brawo dla Downeya Jr), z zapomnianymi przez kino wątkami i postaciami powieściowymi osadzonymi w odzwrowowanym po mistrzowsku Londynie w czasie 'zenitu' rewolucji przemyslowej. Miasto biedy i przepychu, mroku, spisków i obaw przed wszechogarniającymi i wypływającymi zewsząd wynalazkami.

Incepcja (2010)

Nolan konsekwetnie drąży saurowski motyw pamięci i tożsamości. Wizualny smakołyk z fatalnymi dialogami, z mistrzowską narracją prowadzącą czysto i przejrzyście po kolejnych fazach snu (takie rzeczy tylko w Hollywood), ciekawe rozszerzenie gatunku caper movies.

Aż po grób (2009)

W końcu sie pojawiła ta pozycja w polskich kinach, rok po pokazie na łódzkim camerimage. Zdjęcia, zdjęcie i jeszcze raz zdjęcia. Przede wszystkim jedna z finałowych scen. Przyjemna historia, w nurcie indie. Nic nowego, ale ciekawie poprowadzona narracja czasowa

La Vie de Jésus (1997)

Charakterystyka bohaterów to absolutny majstersztyk. Bohaterowie nie mają za wiele do eksploatowania. Mają motory, którymi jeżdżą bez celu. Mają telewizję, którą lubią oglądać i o niej rozmawiać. Mają seks. Inność, tureckiego chłopca, jest rozrywką, dionizją i momentem wyrwania z szarości – jedyna akcja, suspens kiedy kamera się dynamizuje, montaż przyspiesza. Jedyne przyspieszenie i wyskok w nudnym życiu bohaterów. Brak banalnego eskapizmu.